Podziemia Podziemia Rynku w Krakowie – geneza, unikalne zdjęcia Albin Marciniak2019-08-1805 wyświetlenia Podziemia Rynku w Krakowie – geneza Jedyne takie zdjęcia w Polsce Odkrywamy tajemnice podziemi Krakowskiego Rynku. „Podziemia Rynku” czyli krakowski spektakl wrażeń… Tylko tutaj możemy zobaczyć co kryją tajemnicze podziemia Krakowskiego rynku. Mimo szeroko zakrojonych prac budowlanych i adaptacyjnych w podziemiach rynku a także konserwatorskich w rejonie Wielkiej Wagi , tego rejonu nie możecie zobaczyć w ramach zwiedzania podziemi. Tylko na tych zdjęciach możecie poznać 1000 letnie tajemnice. Projekt: „Śladem europejskiej tożsamości Krakowa – szlak turystyczny po podziemiach Rynku Głównego” autor scenariusza wystawy: Mieczysław Bielawski „Podziemia Rynku” czyli krakowski spektakl wrażeń… Kraków jest tak stary, że nikt nie zna w pełni jego wielkiej historii. Kopiec Kraka pamięta jeszcze czasy Celtów i legendarnych Awarów. To tu żyli słowiańscy książęta i królowie, którzy decydowali o kształcie miasta mającego stać się stolicą jednego z najpotężniejszych państw średniowiecznej Europy. W parku archeologicznym, znajdującym się 6 metrów pod powierzchnią rynku, zobaczymy niespotykany w Europie przekrój wielkiego, tętniącego życiem, średniowiecznego miasta. Odnalezione zabytki potwierdzają ciągłość handlu, który nieprzerwanie trwa w tym samym miejscu od ponad 800 lat. Wystawę rozpoczyna już samo wejście. Szklana winda zanurza się powoli w pokryte starodrukiem ściany, nawiązujące do kaligrafii średniowiecznej. Po chwili jesteśmy w szatni, gdzie panuje gwar wielu głosów w różnych językach. Po zostawieniu zbędnej odzieży wchodzimy w wąski korytarz. Gwar staje się coraz głośniejszy, słychać odgłosy targującego się tłumu z wolna przeradzające się w zrozumiałe słowa; „kup kooooszyk!”, „skrzyyyynie z dębiny!”, „pierścienie w dobrej cenie!”,”złoto miękkie, najwyższej próby”, „kup to panie”, „najlepszej jakości jedwab pani, wspaniały na suknię! Wenecki…”. Słychać też czeski, niemiecki, a nawet angielski z czasów Szekspira. Przechodząc przez wąskie przejście, dotykają nas delikatne sukna spływające z sufitu. Wreszcie dochodzimy do właściwego wejścia i tu czeka nas pierwsza niespodzianka. W ciemności przed nami na ekranie odbywa się scena z filmu. Na pierwszym planie kobieta niesie w koszu owoce, po prawej i lewej stronie stoją kramy, gdzie różni kupcy zachwalają i sprzedają swoje towary, rzezimieszek patrzy na sakwę bogatego pana, z tyłu kaznodzieja nawołuje ludzi do pokuty, cytując św. Jana „In pricipio erat Verbum…”, biegnące dzieci gonią spłoszonego kota. Słychać jazgot i odgłos średniowiecznej muzyki granej przez kilku grajków i lokalnego minstrela. W kramach kipi od towarów. Dostrzegamy barwne sukna, wielkie bursztyny, masywne skrzynie, malowane meble… Scena trwa ok minuty, po czym nagle strażnik miejski, który stoi tuż przy wejściu podchodzi do nas i gestem zaprasza do środka. Ekran stworzony z pary wodnej nie stanowi dla nas żadnej bariery. Wchodzimy przez niego do właściwej przestrzeni muzeum. Świadek ziemny przyciąga wielokolorowym spectrum światła – pokazem laserowego datowania warstw. Przez szklaną podłogę widać plastycznie uformowaną mapę handlu w Europie z XV wieku. Stajemy nad Tatrami, a z głośnika strumieniowego słychać wicher wiejący w górach. Krok dalej miniaturowy Kraków- odległy hejnał dociera do uszu – po prawej ortodoksyjny chór Kijowa, w tyle malutka Praga… Wszystko jak w kryształowej kuli. Gdy stawiamy nogę nad morzem – słychać szum fal i krzyczące mewy. Nad mapą znajduje się pierwsza wielka droga, za nią widać piękny pejzaż, który wygląda jak malowidło z epoki. Wśród wierzb, pól i borów pokrywających delikatne pagórki powoli jedzie wóz kupiecki wypełniony towarami. Na horyzoncie u celu podróży widać średniowieczny Kraków z murami i okalającą go Wisłą. Wóz jedzie, z chaty stojącej w dali snuje się dym z komina. Na kolumnach, które stanowią podpory całej przestrzeni znajdują się 4 wbudowane ekrany dotykowe, gdzie możemy prześledzić początki handlu i jego rozwój przez wieki. Na ścianie eksponaty – w wiszących, półokrągłych, przezroczystych gablotach- opowiadają historię znalezionych pod rynkiem tysięcy przedmiotów… A to dopiero początek wystawy, zapowiedz prawdziwego spektaklu wrażeń, na który na pewno warto się wybrać już we Wrześniu w Krakowie. planowana trasa zwiedzania podziemnego muzeum podziemia na etapie prac budowlanych opracowanie: Albin Marciniak. Kraków 2009 – 2010klubpodroznikow@gmail.com