sobota, 25 października, 2025
Strona główna » Podziemia Rynku w Krakowie – geneza, unikalne zdjęcia

Podziemia Rynku w Krakowie – geneza, unikalne zdjęcia

przez Albin Marciniak
0 komentarze/y

Podziemia Rynku w Krakowie – geneza

 
Jedyne takie zdjęcia w Polsce


Odkrywamy tajemnice podziemi Krakowskiego Rynku.

„Podziemia Rynku” czyli krakowski spektakl wrażeń…

 
Tylko tutaj możemy  zobaczyć co kryją  tajemnicze podziemia Krakowskiego rynku. Mimo szeroko zakrojonych prac budowlanych i adaptacyjnych w podziemiach rynku a także konserwatorskich w rejonie Wielkiej Wagi , tego rejonu nie możecie zobaczyć w ramach zwiedzania podziemi. Tylko na tych zdjęciach możecie poznać 1000 letnie tajemnice.

 
 
alt


Projekt: „Śladem europejskiej tożsamości Krakowa – szlak turystyczny po podziemiach Rynku Głównego”


alt
alt

 
autor scenariusza wystawy: Mieczysław Bielawski

 
 

„Podziemia Rynku” czyli krakowski spektakl wrażeń…



Kraków jest tak stary, że nikt nie zna w pełni jego wielkiej historii. Kopiec Kraka pamięta jeszcze czasy Celtów i legendarnych Awarów. To tu żyli słowiańscy książęta i królowie, którzy decydowali o kształcie miasta mającego stać się stolicą jednego z najpotężniejszych państw średniowiecznej Europy.

 

alt

W parku archeologicznym, znajdującym się 6 metrów pod powierzchnią rynku, zobaczymy niespotykany w Europie przekrój wielkiego, tętniącego życiem, średniowiecznego miasta. Odnalezione zabytki potwierdzają ciągłość handlu, który nieprzerwanie trwa w tym samym miejscu od ponad 800 lat. 



alt

 

Wystawę  rozpoczyna już samo wejście. Szklana winda zanurza się  powoli w pokryte starodrukiem ściany, nawiązujące do kaligrafii średniowiecznej. Po chwili jesteśmy w szatni, gdzie panuje gwar wielu głosów w różnych językach. Po zostawieniu zbędnej odzieży wchodzimy w wąski korytarz. Gwar staje się coraz głośniejszy, słychać odgłosy targującego się tłumu z wolna przeradzające się w zrozumiałe słowa; „kup kooooszyk!”, „skrzyyyynie z dębiny!”, „pierścienie w dobrej cenie!”,”złoto miękkie, najwyższej próby”, „kup to panie”, „najlepszej jakości jedwab pani, wspaniały na suknię! Wenecki…”. Słychać też czeski, niemiecki, a nawet angielski z czasów Szekspira. Przechodząc przez wąskie przejście, dotykają nas delikatne sukna spływające z sufitu. Wreszcie dochodzimy do właściwego wejścia i tu czeka nas pierwsza niespodzianka. W ciemności przed nami na ekranie odbywa się scena z filmu. Na pierwszym planie kobieta niesie w koszu owoce, po prawej i lewej stronie stoją kramy, gdzie różni kupcy zachwalają i sprzedają swoje towary, rzezimieszek patrzy na sakwę bogatego pana, z tyłu kaznodzieja nawołuje ludzi do pokuty, cytując św. Jana „In pricipio erat Verbum…”, biegnące dzieci gonią spłoszonego kota. Słychać jazgot i odgłos średniowiecznej muzyki granej przez kilku grajków i lokalnego minstrela. W kramach kipi od towarów. Dostrzegamy barwne sukna, wielkie bursztyny, masywne skrzynie, malowane meble… Scena trwa ok minuty, po czym nagle strażnik miejski, który stoi tuż przy wejściu podchodzi do nas i gestem zaprasza do środka. Ekran stworzony z pary wodnej nie stanowi dla nas żadnej bariery. Wchodzimy przez niego do właściwej przestrzeni muzeum. Świadek ziemny przyciąga wielokolorowym spectrum światła – pokazem laserowego datowania warstw. Przez szklaną podłogę widać plastycznie uformowaną mapę handlu w Europie z XV wieku. Stajemy nad Tatrami, a z głośnika strumieniowego słychać wicher wiejący w górach. Krok dalej miniaturowy Kraków-  odległy hejnał dociera do uszu –  po prawej ortodoksyjny chór Kijowa, w tyle malutka Praga… Wszystko jak w kryształowej kuli. Gdy stawiamy nogę nad morzem – słychać szum fal i krzyczące mewy.

 


alt

Nad mapą znajduje się  pierwsza wielka droga, za nią widać piękny pejzaż, który wygląda jak malowidło z epoki. Wśród wierzb, pól i borów pokrywających delikatne pagórki powoli jedzie wóz kupiecki wypełniony towarami.

alt

Na horyzoncie u celu podróży widać średniowieczny Kraków z murami i okalającą go Wisłą. Wóz jedzie, z chaty stojącej w dali snuje się dym z komina.

alt

Na kolumnach, które stanowią  podpory całej przestrzeni znajdują się 4 wbudowane ekrany dotykowe, gdzie możemy prześledzić początki handlu i jego rozwój przez wieki. Na ścianie eksponaty  – w wiszących, półokrągłych, przezroczystych gablotach- opowiadają historię znalezionych pod rynkiem tysięcy przedmiotów… A to dopiero początek wystawy, zapowiedz prawdziwego spektaklu wrażeń, na który na pewno warto się wybrać już we Wrześniu w Krakowie.

alt

 
 
 
 
alt

 
 
planowana trasa zwiedzania podziemnego muzeum

 
 

alt

 
podziemia na etapie prac budowlanych

 
alt

 
 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
alt

 
 
alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 

alt

 
 
alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 
 
 
alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 

alt

 
 
 
 
 
alt

 
 
 
 

alt

 
 
 
 

alt
 
 

alt
 
 
 

alt
 
 
 

alt
 
 
 

alt

 
 
 
 
 

alt
 
 
 

alt
 
 
 

alt
 
 

 

alt
 
 
 

alt
 
 
 

alt
 
 
 

alt

 
 
 
opracowanie: Albin Marciniak.  Kraków 2009 – 2010
klubpodroznikow@gmail.com

 

Podobne Wpisy przykładowy tekst

Are you sure want to unlock this post?
Unlock left : 0
Are you sure want to cancel subscription?
-
00:00
00:00
Update Required Flash plugin
-
00:00
00:00