Następnego dnia pogoda załamała się na kilka dni, a potem spadł pierwszy śnieg.
Ze szlaku przez Boczań, po lewej stronie dobrze widoczne Kopieńce a w oddali po prawej także Pieniny.
Po prawej nieodłączny widok Giewontu, jakże inaczej rysujacej się sylwetki „Śpiącego Rycerza”.
Zejście do Doliny Gąsienicowej i piękna panorama od Kasprowego po prawej aż po Wielką Koszystą po lewej. Na zdjęciu ostatni widoczny fragment to Kozie Czuby.
Mały Kościelec na tle Kościelca i dumnie gurującej Świnicy (po prawej).
Jesienna aura i widok na Beskid 
Jeden z najbardziej urokliwych czyli Litworowy Staw.
Kościelec widziany od strony Zielonego Stawu
Nad Zielonym Stawem
Przełęcz Karb
Na przełęczy 
Granaty i owiany złą sławą Żleb Drege’a
Tradycyjnie już, chmury spływajace od naszych sąsiadów, ginące nad doliną.
Pośrednia Turnia 
Zbocze Kościelca nachylone jest pod dużym kątem, z niewielkim dostępem słońca. W wielu miejscach szlak bywa mocno oblodzony.
Panorama na dolinę i Mały Kościelec
Szlak 
Ekspozycja szlaku na stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego 
Na szczycie Kościelca
Ciekawe zjawisko. Dwa cienie o różnym natężeniu. 
Góra należy do Ciebie dopiero gdy z niej zejdziesz. Wcześniej Ty należysz do góry.
Kościelec jest tego najlepszym przykładem. Wiele osób bagatelizuje ten w sumie niełatwy szlak. Szlak na którym nie ma żadnych ułatwień w postaci klamer czy łańcuchów. 
Nie ma złej pogody. Jest tylko brak odpowiedniego ubioru. Jeżeli zadbamy o właściwe wyposażenie, każdy wypad w Tatry bez względu na pogodę może być przyjemny.
Czego Wam życzy autor 🙂 
Nie zapomnijcie także o właściwej mapie która bywa pomocna nawet znającym Tatry.
			        