CHORWACJA
Kupari
Wylądowaliśmy w dziwnym miejscu, ok. 10km na południowy wschód od Dubrownika, jakby coś podświadomie nas tu ściągnęło, może bliskość wieczoru, zmęczenie, albo zupełnie coś innego. To miejsce jest takie ciche, w powietrzu unosi się smuga tajemnicy, zapach betonowych płyt i rześki powiew…
Po podwieczorku skonsumowanym na parkingu przy zatoce postanowiliśmy poszukać noclegu, zainteresował się nami pan w taksówce, który twierdził że ma pokoje do wynajęcia i może nas tam zabrać, cena wydawała się nawet przyjazna. Część grupy nie wykazywała entuzjazmu do tego pomysłu, ale część pojechała, aby zobaczyć o co chodzi i wtedy pan pokazał nam to miejsce… Opuszczony kurort, dookoła panująca zatrważająca cisza, nie ma okien i drzwi, sprzęty zostały wykradzione a to wszystko w otoczeniu gęstych zarośli… Nie chce sobie przypominać o czy wtedy pomyślałam i jak miękkie zrobiły mi się nogi, gdy wjechaliśmy tam z nieznajomym panem taksówkarzem…

On jednak chciał tylko pokazać co ma do zaoferowania okolica i opowiedział historię tego miejsca, z czego zrozumieliśmy może 1/3, co jeszcze bardziej spotęgowało nasz strach. Dom z pokojami okazał się zbyt odlegle usytuowany od morza, więc grzecznie podziewaliśmy panu i podążyliśmy rozbić namiot na wybrzeżu, jednak w bezpiecznej odległości od opuszczonych hoteli. Temperatura i ukształtowanie powierzchni zachęciło nas jednak by spać pod gołym niebem
Ogólnie otoczenie niczym nie różni się od słynnych chorwackich kurortów. Bujna, adriatycka roślinność i zaciszne zatoki z niezwykle przejrzystą wodą zachęcają do spędzenia tu wakacji.








Choć kurort się sypie i powoli znika z powierzchni Ziemi, jedno w Kupari się nie zmieniło. Wciąż są tu jedne z najpiękniejszych plaż południowej Dalmacji. Turyści o tym doskonale wiedzą i często przyjeżdżają plażować w okolicy chorwackiego miasta duchów…



